czwartek, 3 września 2015

Szpinak mojej mamy

Szpinak jak i wątróbka czy flaki to tematy wrażliwe. Wiele osób ma tak, ze jako dziecko bleee... natomiast jako dorosły juz człowiek mniam... mniam... . Ze mną tak nie jest. Zawsze lubiłam szpinak a szczególnie ten przygotowywany przez moją mamę. Może nie wygląda ale za to jak smakuję....
Kiedyś rodzice przygotowywali także, w ten sam sposób, młode listki rośliny o nazwie lebioda. Powiem szczerze, ze nie pamietam jak to smakowało ale jadłam na pewno nie raz. Mój szpinak przygotowany był z mrożonej paczuszki, pewnie przez lenistwo. Wiem, wiem, smaczniejszy jest ten świeży ale... tak jest szybciej :)



Składniki:
* Opakowanie mrożonego szpinaku
* 3 ząbki czosnku
* 5 jajek
* kawałek słoninki lub tłustego boczku
*2 - 3  łyżki śmietany
* sól

Przygotowanie:
1. Słoninkę kroimy w drobna kosteczkę i podsmażamy na głębokiej patelni.
2. Gdy już się fajnie wytopi dodaje przeciśnięty lub posiekany czosnek. Chwilkę zamieszam i dodaję zamrożony szpinak.
3. Szpinak mieszam i podsmażam tak długo aż się rozmrozi i cała woda z niego wyparuje.
4. W między czasie gotuję jajka na twardo. Obieram i kroje dowolnie. U mnie w półksiężyce.
5. Gdy szpinak będzie już suchy, dodaje śmietanę, pokrojone jajka i doprawiam solą.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz